Trudno
uwierzyć, że od powstania tego albumu minęło już 12 lat. Czas biegnie zawsze
szybciej niż nam wszystkim się wydaje. Od czasu nagrania „Another One For…”
Maciej Sikała zagrał wiele wyśmienitych dźwięków, choć nie należy do muzyków,
którzy w jakoś szczególnie często dają swoim fanom okazję do zakupów.
Szczególnie dotyczy to projektów autorskich, bowiem gościnnych występów ma na
swoim koncie niezliczoną ilość. Tym bardziej każdy solowy projekt, choć często
trudno po latach dostępny w związku z małym nakładem takiego wydawnictwa, wart
jest najwyższej uwagi.
„Another One
For…” to tylko z pozoru postcoltrane’owski produkt kolejnego muzyka
zapatrzonego w największego idola wszystkich saksofonistów sięgających po
tenor. To album, który spokojnie możecie sobie postawić na półce obok dzieł
Johna Coltrane’a. Wytrzymuje porównanie, z pewnością wyróżniając się
zdecydowanie na korzyść wśród setek innych.
„Another One
For…” nie jest saksofonową orgią dźwięków, nie jest to bowiem album
saksofonisty – wirtuoza, a doskonałe dzieło muzyka, kompozytora i lidera, a w
zasadzie, przynajmniej ja tak to słyszę – przede wszystkim kompozytora. Cały
materiał muzyczny to kompozycje lidera, osiągające najwyższy światowy poziom
porównywalny z największymi jazzowymi przebojami. Nie boję się użyć w stosunku
do tej płyty tak wielkich słów, bowiem mam zwyczajnie rację, choć w znajdowaniu
właściwych i trafnych epitetów nigdy nie prześcignę Jana Ptaszyna Wróblewskiego
– autora słowa wstępnego wydrukowanego na okładce płyty, któremu poświęcona
jest również jedna z kompozycji.
Weźmy takiego
„Przemoptaka”, albo „Take Pipe”. Przecież to gotowe przeboje na miarę
najlepszych kompozycji Joe Zawinula i Herbie Hancocka. A przecież sam John
Coltrane nie stronił od pięknie zagranych jazzowych ballad. Nie musi więc też
od nich stronić Maciej Sikała.
Ten album to
również popis umiejętności Cezarego Paciorka, który jeśli siada za fortepianem
porzucając akordeon, z którym kojarzy go wielu bywalców przeróżnych jazzowych
koncertów, potrafi naprawdę wiele. A fakt, że niektóre jego zagrywki na tym
albumie przypominają McCoy Tynera, trudno uznać za wadę, bowiem w związku z tym
pasują do sposobu gry lidera.
Podsumowując,
jeśli jeszcze gdzieś znajdziecie ten album – kupcie go koniecznie…
Maciej Sikała
Another One For…
Format: CD
Wytwórnia: BCD Records
Numer: 5906881885116
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz