Początki
kariery Adama Bałdych wskazywały na elektryczną i ekspresyjną drogę rozwoju
jego niezwykłego talentu. Od nagrania „Damage Control” upłynęło już 10 lat, a
talent naszego obecnie najbardziej znanego na arenie międzynarodowej skrzypka
rozwija się w sposób, którego z pewnością obdarzeni największą intuicją
słuchacze koncertów sprzed lat przewidzieć nie potrafili. Wiem, bo sam się do
nich zaliczam. Uwielbiam być zaskoczony kolejną płyta artysty, na którego
nagrania czekam. Tak właśnie jest w przypadku „Sacrum Profanum”.
Przypuszczam,
że namówienie Siggi Locha na nagranie płyty w całkowicie nowym dla wytwórni
składzie, bez udziału skandynawskich muzyków nie było łatwe. Czy to dowód na
rosnąca siłę negocjacyjną Adama Bałdycha, przypadek, czy wynik ciężkiej pracy
nie wiem, ale nie ma to większego znaczenia. Jedna z nielicznych skupionych
niemal wyłącznie na jazzie wytwórni o światowym zasięgu, gwarantuje obecność
płyt w sklepach na całym świecie. Wiem, bo osobiście widziałem płyty Adama nie
tylko w Europie, ale też w Australii i większych azjatyckich metropoliach,
Tokio, Seulu i Singapurze. W ten oto sposób otrzymujemy nie tylko doskonały
kolejny album Adama Bałdycha, ale też gwarancję, że o istnieniu czwórki
doskonałych polskich muzyków dowie się cały jazzowy świat. Mam nadzieję, że
otworzy to wiele drzwi nie tylko Adamowi, ale też pozostałym muzykom, którzy z
pewnością na zauważenie na wszystkich światowych rynkach zasługują. Ta sztuka
udała się w ostatnich latach chyba tylko Marcinowi Wasilewskiemu nagrywającemu
dla ECM.
Pomysłem na
złożenie repertuaru z kompozycji sakralnych i tych zupełnie od kościoła
odległych, dawnych i zupełnie nowych a także napisanych przez Adama Bałdycha
specjalnie do tego projektu nie będę się zajmował, bowiem jak dla mnie, okazją
do nagrania podobnie natchnionej muzyki mogłyby być dowolne w zasadzie
kompozycje, jazzowe, rozrywkowe, religijne z dowolnej religii, albo każde
napisane w zgodzie ze sztuka kompozycji.
Oczywiście nie
kwestionuję w żaden sposób faktu, że być może akurat taka tematyka jest dla
muzyków ważna, albo w jakiś szczególny sposób pomaga im wznieść się na wyżyny
własnych możliwości twórczych. Źródła inspiracji i natchnienia są istotne,
jednak w sumie to liczy się efekt, a ten jest doskonały, niezależnie do tego,
czy wykorzystana w kolejnym utworze jako pretekst melodia ma siedemset lat, czy
została napisana tydzień przed nagraniem.
Akustyczny,
skupiony na brzmieniu instrumentu album jest dziełem zespołowym. Cała czwórka
muzyków dała z siebie wszystko. Już od pierwszych dźwięków albumu wiadomo, że
to nie był kolejny dzień w studiu. To dużo więcej. Przestrzeń muzyczna tworzy
obrazy ćwiczące wyobraźnie słuchacza, kierując większość myśli w dość mroczne
rejony podświadomości. Nikt nie gwiazdorzy, nie znajdziecie na „Sacrum Profanum”
solowych popisów, to dzieło zespołowe, czasem odrobinę szalone w formie w
związku z wykorzystaniem skrzypiec o nietypowym stroju, lub nieco zmienionej
konstrukcji opisanych na okładce albumu jako „renesansowe” oraz odrobiną
preparacji fortepianu obsługiwanego przez Krzysztofa Dysa.
Album należy do
tych płyt na których powierzchni wszystko się zgadza, każdy dźwięk jest na
swoim miejscu, a każda pusta przestrzeń ma swoje uzasadnienie. Mimo niemal
tygodniowych zmagań nie udało mi się na powierzchni tej płyty jednego nawet
słabego momentu, niepotrzebnego dźwięku, nieuzasadnionego zachwiania rytmu, czy
brzmienia nie pasującego do całości tej wybitnej muzycznej układanki. W jakiś
cudowny sposób udało się również muzykom zachować w tym wszystkim atmosferę
spontanicznego muzykowania. Nie mogę się już doczekać okazji do usłyszenia tego
materiału na żywo, choć „Sacrum Profanum” podniósł poprzeczkę niesłychanie
wysoko. Wierzę jednak, że dzięki niezwykłemu talentowi Adama Bałdycha i
doskonałej współpracy muzyków, którzy razem z nim stworzyli ten niezwykły
album, koncerty mogą być co najmniej równie ciekawe. W związku z całkowicie
polskim składem zespołu, będziemy przypuszczalnie wkrótce mieć więcej niż w
przypadku poprzednich płyt Adama Bałdycha okazji do usłyszenia tego materiału
na żywo, co najmocniej jak to możliwe polecam.
Adam Bałdych
Quartet
Sacrum Profanum
Format: CD
Wytwórnia: ACT
Music
Numer: ACT 9881-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz