Kameralny,
oszczędny, a jednocześnie ekspresyjny duet kontrabasu i trąbki, czasem
uzupełniony o nieco wyższe dźwięki wiolonczeli to jeden z najciekawszych
albumów ACT Music minionego roku. Obaj muzycy znani są ze sporej aktywności
nagraniowej, co zawdzięczają sporej elastyczności i fantastycznemu opanowaniu
własnych instrumentów. We własnych projektach nie muszą się spieszyć, to robi
za nich cały muzyczny świat. W komfortowych studyjnych warunkach zajmują się
głównie tym, co w muzyce najważniejsze – całą przestrzenią między dźwiękami.
To cecha dzieł
wybitnych, wymyślona w zasadzie jednoosobowo przez Milesa Davisa w przełomowym
„Kind Of Blue” i od tego czasu będąca cechą dzieł wybitnych. Zagospodarowanie
warstwy dźwiękowej nagrania nie jest trudne – wymaga tylko (choć dla wielu aż)
umiejętności technicznych gry na instrumencie. To jednak coś, co momentami
różni muzykę od szumu. Nie mam na myśli dysonansu, czy jakiś dźwięków
nieprawidłowych w sensie książkowych rozważań o harmonii, a jedynie powszechne
niestety wrzucanie zbyt wielu dźwięków w określone przedziały czasowe, przez
jednych zwane wirtuozerią, przez innych zabijaniem muzyki.
Oszczędność, to
najlepszy przymiotnik, jakim można opisać każdą fantastyczną muzykę,
niezależnie od stylu. To również najlepszy opis wspólnego nagrania Larsa
Danielssona i Paolo Fresu. Poszukiwanie przestrzeni, piękne melodie, doskonałe
kompozycje. „Summerwind” to również jedna z najpiękniejszych interpretacji
„Autumn Leaves” jaką miałem okazję usłyszeć, a w tej dziedzinie konkurencja
jest przecież ogromna. Nie przez przypadek jednak to właśnie ta melodia otwiera
album, w większości wypełniony kompozycjami Fresu i Danielssona.
Na „Summerwind”
każdy dźwięk ma swoje miejsce, jest ich dokładnie tyle, ile być powinno.
Jednocześnie udało się zapisać na płycie spontaniczną atmosferę wspólnego
muzykowania. Album nie jest w żadnym wypadku wyliczonym i starannie
skomponowanym dziełem zapisanym na nutowym papierze z chirurgiczną precyzją.
Muzyka żyje, wibruje, pozwala wierzyć, że istnieje jeszcze w swojej prawdziwej
postaci.
Nawet jeśli
muzycy wyruszą w trasę, prawdopodobnie dając wyśmienite koncerty, magii tych
dni, kiedy zarejestrowali „Summerwind” odtworzyć się nie da. To jeden z tych
magicznych albumów, na których udało się wszystko – muzycy, kompozycje,
przestrzeń, właściwy moment. W ten sposób powstają nagrania wybitne, płyty
uzależniające, takie do których wraca się nieustannie. Tak właśnie powstał
album „Summerwind”.
Lars Danielsson
/ Paolo Fresu
Summerwind
Format: CD
Wytwórnia: ACT
Music
Numer: ACT 9871-2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz