Wydany
pierwotnie przez audiofilską wytwórnię Telarc, a po latach wznowiony przez
Warner album dwu wielkich mistrzów jazzowej gitary nie ma nawet tytułu, dwa
nazwiska na okładce wystarczają i definiują muzykę umieszczoną na krążku. W
1999 roku album był olbrzymim wydarzeniem, choć muzyka na nim umieszczona
okazała się zdecydowanie przewidywalna. Nie ma w tym niczego nagannego, bowiem
zrobić rzecz oczywistą po mistrzowsku jest zdecydowanie trudniej, niż nagrać
kolejny eksperymentalny album, o którym po kilku miesiącach nikt już nie będzie
pamiętał.
Mało jest
takich płyt, o których od razu wiadomo, że wejdą do klasyki gatunku. Tak było w
przypadku wspólnego nagrania Jima Halla i Pata Metheny. W 1999 roku bardziej
znane w świecie jazzu i wśród tych, którzy po jazz sięgają okazjonalnie, było
nazwisko Pata Metheny, głównie za sprawą jego przebojowych albumów Pat Metheny
Group. To jednak nazwisko Jim Hall pojawia się jako pierwsze na okładce i mam
wrażenie, że nie wynika to jedynie z kolejności alfabetycznej, ale przede
wszystkim jest wyrazem szacunku Pata Matheny dla starszego mistrza, który był
jego wzorem, zanim sam zajął pozycję jednego z największych gitarzystów
jazzowych swoich czasów.
Formuła mistrza
i ucznia dotyczy jednak jedynie wielkiego szacunku Pata Metheny dla
umiejętności i dorobku Jima Halla. Materia muzyczna albumu to jazzowe standardy
i improwizacje nagrane w całkowicie partnerskim duecie dwu wielkich
gitarzystów. Całość brzmi tak, jakby grali ze sobą od wielu lat, czyniąc z ich
wspólnego albumu kolejny dowód, że wielcy artyści nie potrzebują miesięcy prób
i starannego aranżowania wspólnego brzmienia. Łączy ich muzyczne mistrzostwo i
fenomenalna technika, pozwalająca na improwizowaną rozmowę w zasadzie bez
przygotowania.
Nie dajcie się
zwieść urokliwie prostym interpretacjom znanych melodii w rodzaju „All The
Things You Are”, czy „Summertime”. Jim Hall to jeden z największych
eksperymentatorów jazzowej gitary. Nawet w tak klasycznych okolicznościach jak
kameralny duet z Methenym, sięga po niezwykłe rozwiązania rytmiczne i
komplikuje rzeczy proste w mistrzowski sposób pozostawiając przygodnym
słuchaczom chwytliwe melodie, a tym nieco bardziej wnikliwym muzyczną
łamigłówkę na długie wieczory.
W jednym z
wywiadów wspominających postać Jima Halla, krótko po jego śmierci w 2013 roku,
Pat Metheny wspominał niezwykłe koncerty duetu Halla i Rona Cartera, które były
jednym z pierwszych znaczących wydarzeń w życiu młodego gitarzysty, który w
pierwszej połowie lat siedemdziesiątych zjawił się w Nowym Jorku. Młody Pat
Metheny miał już wtedy za sobą pierwsze spotkanie ze swoim mistrzem, jednak z
pewnością nie podejrzewał, że za 20 lat nagra z nim wspólny album.
Album ukazał
się nakładem przykładającej wiele uwagi do jakości rejestracji wytwórni Telarc.
Sposób prezentacji materiału muzycznego może wydawać się kontrowersyjny, bowiem
zarówno w utworach nagranych w studiu, jak i tych pochodzących z rejestracji
koncertowej zdecydowanie brakuje wysokich tonów. Taka realizacja powinna
spowodować, że precyzyjne umieszczenie w czasie pojedynczych dźwięków będzie
utrudnione, na czym ucierpi warstwa rytmiczna prezentowanej muzyki. W jakiś
magiczny sposób tak się jednak nie dziej i choć brzmienie wydaje się być
kontrowersyjne, jest z pewnością zgodne z intencją artystów. W wydawanych obecnie
reedycjach mastering został jedynie nieznacznie zmieniony i soczyste, głębokie
brzmienie obu gitar nie zmieniło się w jakiś zauważalny i mogący sugerować
błędy techniczne pierwotnego wydania sposób.
Jim Hall &
Pat Metheny
Jim Hall &
Pat Metheny
Format: CD
Wytwórnia:
Telarc
Numer: 089408344220
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz