10 lutego 2022

Black Coffee – CoverToCover Vol. 161

Utwór napisała para Sonny Burke – Paul Francis Webster w 1948 roku do tak zwanej szuflady. Co dość nietypowe i czego chyba w sumie żałowali autorzy, utwór od razu trafił do jazzowego świata. Dwa premierowe, niemal równocześnie zarejestrowane nagrania z 1949 roku, które co prawda nie zdobyły jakiejś znaczącej popularności, jednak pozwoliły zwrócić uwagę innych wykonawców na „Black Coffee” należy zapisać na konto Sarah Vaughan i Elli Fitzgerald.

Jednak nawet z tak wyśmienitym podwójnym startem, w 1949 roku chyba tylko Bing Crosby i Frank Sinatra zapewniali lepszy, piosenka na kilka lat została zapomniana. Nie znalazła się też chyba w żadnym znaczącym amerykańskim filmie z tego okresu. W 1953 roku „Black Coffee” nagrała Peggy Lee, w której wykonaniu piosenka po raz pierwszy została przebojem. To oznaczało początek współpracy Sonny Burke’a z piosenkarką, razem mieli kilka lat później napisać muzykę do filmu Disneya „Lady And The Tramp”, czyli w nieco kulawym polskim tłumaczeniu „Zakochany kundel”.

Od momentu nagrania „Black Coffee” przez Peggy Lee utwór wszedł na jazzowe salony. Był i do dziś jest nagrywany przez wokalistki i w wersjach instrumentalnych. Miał również swoją wyjątkową chwilę w Polsce, kiedy powszechnie lubiana noblistka Wisława Szymborska przyznała, że „Black Coffee” w wykonaniu Elli Fitzgerald (z lat sześćdziesiątych) to jej ulubiona piosenka, którą odtworzono z taśmy na pogrzebie poetki.

Peggy Lee uznała, że utwór zasługuje nie tylko na singla, ale też na całą płytę długogrającą nazwaną od tego przeboju. Popularność tego wykonania sprawiła, że słuchacze i także prawnicy zauważyli podobieństwo do kompozycji „What The Story, Morning Glory?” autorstwa Mary Lou Williams. Temperaturę sporu podniósł fakt, że pierwsze nagranie Mary Lou Williams ukazało się kilka lat przed skomponowaniem „Black Coffee” i mogło być znane jej autorom. Spór zakończył się pozasądową ugodą o nieznanej wartości.

Współcześnie „Black Coffee” pojawia się nie tylko na płytach jazzowych, poświęconych piosenkom z repertuaru Peggy Lee, czy innych projektach wspominkowych. Bywa też traktowany w nowoczesny sposób przez artystów z dużymi nazwiskami w muzyce popularnej w rodzaju Sinead O’Connor („Am I Not Your Girl?”), Tricky’ego („Nearly God”), czy k.d. lang („Shadowland”). Moja propozycja na pół godziny z „Black Coffee” oprócz dobrej kawy to najsłynniejsze nagranie Peggy Lee, puzonowy kwartet Kai Windinga z Billem Evansem przy fortepianie, zawsze mający swoje zdanie na temat cudzych kompozycji Ray Charles i z XXI wieku egzotyczna wokalistka i aktorka Jacintha wspomagana na kontrabasie przez Darka Oleszkiewicza. Pozostałe nagrania musicie odnaleźć sami, jak zwykle w CoverToCover.

Utwór: Black Coffee
Album: Black Coffee
Wykonawca: Peggy Lee
Wytwórnia: Decca / Verve / UMG
Rok: 1953
Numer: 602498631935
Skład: Peggy Lee – voc, Pete Candoli – tp, Jimmy Rowles – p, Max Wayne – b, Ed Shaughness – dr.

Utwór: Black Coffee
Album: The Great Ray Charles (Pure Genius: The Complete Atlantic Recordings (1952-1959))
Wykonawca: Ray Charles
Wytwórnia: Atlantic / Rhino / Warner Bros.
Rok: 1956
Numer: 081227473129
Skład: Ray Charles – p, Oscar Pettiford – b, Joe Harris – dr.

Utwór: Black Coffee
Album: The Incredible Kai Winding Trombones (First Impulse: The Creed Taylor Collection 50th Anniversary)
Wykonawca: Kai Winding (Various Artists)
Wytwórnia: Impulse! / Verve / Universal
Rok: 1960
Numer: 60252753224
Skład: Kai Winding – tromb, Jimmy Knepper – tromb, Dick Lieb – bass tromb, Paul Faulise – bass tromb, Bill Evans – p, Ron Carter – b, Belton Sticks Evans – dr.

Utwór: Black Coffee
Album: Lush Life
Wykonawca: Jacintha
Wytwórnia: Grove Note
Rok: 2001
Numer: 660318101129
Skład: Jacintha – voc, Bill Cunliffe – p, Darek Oleszkiewicz – b, Joe LaBarbera – dr, Peter Kent – viol, Norm Hughes – viol, John Wittenberg – viol, Gina Kronstadt – viol, Eddie Stein – viol, Susan Chatman – viol, Virginia Frazier – viola, Marium Mayer – viola, Reneta Kowen – viola, Rudi Steir – cello, Peggy Baldwin – cello, Amy Shulman – harm.

Brak komentarzy: