08 lutego 2022

Freddie Hubbard - The Artistry Of Freddie Hubbard

Większą część doskonałej dyskografii Freddie’go Hubbarda znajdziecie w katalogu Blue Note w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych i Atlanticu w drugiej połowie tej najlepszej dla niego dekady. Pomiędzy kilkunastoma wyśmienitymi płytami tych wytwórni znajdziecie dwie nagrane dla Impulse! – „The Body & The Soul” i „The Artistry Of Freddie Hubbard”. Debiut Hubbarda w Impulse!, czyli „The Artistry Of Freddie Hubbard” to album, który jest nie tylko ważnym elementem w jego katalogu. To również jedno z nielicznych nagrań wybitnego i moim zdaniem niedocenianego saksofonisty Johna Gilmore’a, który przez wieki całe grał w zespołach Sun Ra pod różnymi kosmicznymi nazwami, jednak w powodzi ekstrawaganckich często koncepcji ich lidera ginął gdzieś w tłumie dźwięków. U Hubbarda Gilmore dostał zdecydowanie więcej miejsca i tą okazję dobrze wykorzystał. Gdybyście poszukiwali innych ciekawych nagrań Gilmore’a, sięgnijcie po opisywany całkiem niedawno w Kanonie album „Blowing From Chicago”, który nagrał wspólnie z Cliffordem Jordanem w 1957 roku, prawdopodobnie jedyny album, który nagrał jako współlider zespołu w swojej długiej karierze.

Dla Hubbarda nagranie „The Artistry Of Freddie Hubbard” było debiutem w nowej wytwórni. Album krytycy w 1962 roku przyjęli dobrze, jednak po nagraniu kolejnej płyty, tym razem w dużym składzie (co pokazuje, że Impulse! wierzył w muzyka dając mu większy niż zwykle budżet), Hubbard wrócił do Blue Note. Zresztą album „The Body And The Soul” moim zdaniem nie jest tak udany jak „The Artistry…”. Czasem więcej wcale nie oznacza lepiej. Zresztą zespół z Fullerem i Gilmorem był jednym z najciekawszych sekcji jakich liderem był Hubbard. Grywał w lepszym towarzystwie, ale nie był wtedy gospodarzem – jak choćby na pierwszych płytach Herbie Hancocka z Dexterem Gordonem i George’m Colemanem, czy u Johna Coltrane’a.

W czasie nagrywania „The Artistry…” Hubbard ciągle był jeszcze w składzie The Jazz Messengers Arta Blakey’a. Tam z kolei w sekcji dęciaków nagrywał i koncertował z Wayne’m Shorterem i Curtisem Fullerem. Przypuszczam, że właśnie dlatego do „The Artistry…” wybrał skład z puzonem i saksofonem tenorowym zapraszając do studia Fullera i wspomnianego już Gilmore’a. Tommy Flanagan przypuszczalnie miał wtedy dyżur w studiu, bowiem w 1962 roku nagrał kilka innych płyt dla Impulse!, w tym z zespołem Colemana Hawkinsa.

Biorąc pod uwagę moment nagrania albumu, to przypuszczalnie pierwszy album, który można nazwać post-bopowym. W przypadku Freddie Hubbarda według mnie sprawdza się teoria, że im wcześniejszy album tym ciekawsza muzyka. Młodzieńcza energia, ale również już wtedy doskonałe opanowanie techniczne instrumentu wręcz rozsadza lidera, zamieniającego otwierający album klasyk z repertuaru orkiestry Ellingtona „Caravan” w pokaz możliwości jego trąbki. Gilmore i Fuller nie pozostają w tyle. Podobnie skonstruowane jest „Summertime”. Album „The Artistry…” pokazuje wszystko, co w wielu 25 lat miał do zaoferowania Hubbard, a także co mógłby zagrać Gilmore, gdyby nie utknął na lata przy boku Sun Ra.

Freddie Hubbard
The Artistry Of Freddie Hubbard
Format: CD
Wytwórnia: Impulse! / MCA
Data pierwszego wydania: 1962
Numer: 011105117920

Brak komentarzy: