07 lutego 2022

Nikol Bokova – Prometheus

„Prometheus” to trzeci album w dorobku doskonałej czeskiej pianistki młodego pokolenia, Nikol’i Bokovej. Poprzednie przegapiłem. Ciągle mam do czynienia z sytuacją, że po nowe nagrania czeskich wytwórni trzeba jeździć do naszych sąsiadów, albo zaglądać do internetu. Za kupowaniem w internecie, szczególnie wcześniej mi nieznanych nowości jakoś nie przepadam, dlatego staram się raz na jakiś czas odwiedzić Pragę i doskonale zaopatrzone lokalne sklepy. Zawsze wracam ze sporym zapasem czeskich nowości i reedycji starszych nagrań, choć akurat w przypadku czeskich archiwów, to sporo ma do powiedzenia nasza krajowa oficyna GAD Records, więc w czasie moich praskich wycieczek skupiam się na nowościach.

Jedną z ostatnich takich odkrytych przypadkiem nowości jest „Prometheus” Nikol’i Bokovej. Pianistka koncertowała podobno już jako dziecko, a z Polską jest związana, bowiem obok studiów w prestiżowej Akademii Muzycznej w Brnie, ma również na swoim koncie studia w Katowicach. Moje zainteresowanie najnowszym albumem Bokovej było spowodowane udziałem w nagraniu doskonałego czeskiego gitarzysty Davida Doruzki. Od lat stosuję prostą strategię – Doruzka jest moim wirtualnym przewodnikiem po świecie czeskiego jazzu – jak on gdzieś gra, to znaczy, że warto się takim nagraniem zainteresować. W przypadku albumu Nikol’i Bokovej strategia okazała się słuszna, a jej poprzednie albumy szybko dopisałem do listy tych płyt, którymi muszę się w najbliższym czasie zainteresować. Zresztą Animal Music to jednak z ciekawszych czeskich wytwórni, która chyba ciągle nie ma w Polsce oficjalnej sprzedaży, czyli dystrybutora. W ten sposób albumy, o których pisałem, Jaromira Honzaka, Stepanki Balcarovej, Tomasa Liska, Rostislava Frasa, czy grupy Organic Quintet pozostają egzotyczną, choć geograficznie bliską ciekawostką.

„Prometheus” to autorski projekt Bokovej zawierający jej autorskie kompozycje nagrane w dość nietypowym składzie z wcześniej mi nieznanym Radkiem Baborakiem, grającym na waltorni. Jeśli uważacie, że waltornia do jazzu nie pasuje, bo jest instrumentem powolnym, posłuchajcie „Nunchaku” i „Heart Of Gold” z płyty Nikol Bokovej, albo cofnijcie się do połowy lat czterdziestych i wizjonerskiego nonetu Milesa Davisa („Birth Of The Cool”). W nowoczesnym wydaniu Radek Baborak, który zdaje się ma spore doświadczenie w graniu muzyki klasycznej doskonale odnalazł się w zespole stricte jazzowym i mam nadzieję, że to nie będzie jego ostatni projekt z muzykami łączącymi doświadczenie i młodość czeskiej sceny jazzowej.

„Prometheus” nie jest wirtuozerskim albumem młodej pianistki, jest doskonałym nagraniem dojrzałej kompozytorki, która zza klawiatury fortepianu wprawnie zarządza zespołem mającym w większości dużo większy bagaż jazzowych doświadczeń. W kompozycjach Bokovej słuchać klasyczne wykształcenie muzyczne i umiejętność łączenia brzmienia instrumentów. Nikol nie pisze melodii, jazzowych standardów, moim zdaniem komponuje z myślą o konkretnych muzykach i charakterystycznym brzmieniu ich instrumentów. Po raz kolejny Dorużka sprawdził się w roli muzycznego przewodnika po czeskich nowościach, a także w roli gitarzysty w zespole prowadzonym przez liderkę, która pokazuje niezwykłą, jak na swój wiek dojrzałość muzyczną.

Nikol Bokova
Prometheus
Format: CD
Wytwórnia: Animal Music
Data pierwszego wydania: 2021
Numer: 8594155997206

Brak komentarzy: