04 stycznia 2020

Hurt – CoverToCover Vol. 25

Nie przepadam za twórczością zespołu Nine Inch Nails, jednak piosenka „Hurt” udała się Trentowi Reznorowi doskonale. Dlatego nie może jej zabraknąć w cyklu CoverToCover. Jednak tym razem nie w wersji autorskiej. Kompozycja po raz pierwszy dotarła do fanów zespołu na płycie „The Downward Spiral”. Na singla promującego utwór i teledysk nagrany na koncercie trzeba było poczekać kilka miesięcy. Utwór w wykonaniu zespołu cieszył się pewną popularnością, ale nie był hitem mogącym znaleźć się na pierwszych miejscach list przebojów. Osobisty (podobno) tekst był kilka razy zmieniany, bowiem odnosi się do uzależnienia od heroiny i samookaleczeń, co w wielu krajach w 1995 roku było tematem drażliwym i wiązało się z możliwym bojkotem w radiu i muzycznych telewizjach. Słuchacze potrafili dopatrzeć się w słowach ukrytego przesłania potencjalnego samobójcy, co przeczyłoby tezie o osobistym charakterze tekstu napisanego przez Trenta Reznora, ten bowiem żyje do dziś w całkiem dobrym zdrowiu.


Krótko po wydaniu albumu zespół Reznora otwierał koncerty Davida Bowie, który uznał „Hurt” za kompozycję wartościową i często wykonywał ją na scenie wspólnie z kompozytorem. Nie udało mi się dotrzeć do żadnego oficjalnie wydanego nagrania takiego duetu.

Pewnie dziś o „Hurt” nikt, oprócz grupki fanów Nine Inch Nails już by nie pamiętał, gdyby nie nagranie Johnny Casha umieszczone na płycie „American IV: The Man Comes Around” wydanej w 2002 roku, która miała okazać się szybko ostatnim albumem wydanym przed śmiercią artysty. Seria „American”, w skład której za życia Johnny Casha wchodziły cztery albumy (do dziś ukazały się jeszcze dwa będące raczej cieniem tych zatwierdzonych przez Casha) zawierała nowe, oszczędne muzycznie interpretacje jego własnych kompozycji oraz zadziwiający wybór aktualnych i nieco starszych przebojów przeróżnych wykonawców. Już sam fakt, że Johnny Cash znał takie zespołu jak Nine Inch Nails, Depeche Mode, The Eagles, Danzig, czy kompozycje Nicka Cave’a mógł zadziwiać. Podobno spory wpływ na wybór repertuaru na te albumy miał genialny Rick Rubin, który był ich producentem. Jednak z pewnością Cash nie dałby sobie wcisnąć czegoś, do czego nie miałby przekonania, tym bardziej, że seria „American” nie była skokiem na kasę, ani chęcią zdobycia jakiejś dodatkowej popularności. Zmęczony życiem Johnny Cash już nie musiał niczego nikomu udowadniać.

Sam Trent Reznor nie był pomysłem nagrania „Hurt” przez Casha zachwycony jednak, kiedy usłyszał jego wersję i obejrzał niezwykle przejmujący teledysk uznał, że to już nie jest jego piosenka. Doskonale wymyślony teledysk zrealizowany w zamkniętym wtedy i częściowo zniszczonym przez powódź muzeum z pamiątkami Johnny Casha z pewnością przyczynił się do niezwykłej popularności albumu „American IV: The Man Comes Around” i spowodował, że wielu sięgnęło również po jego poprzednie części. Sam Johnny Cash osłabiony chorobą nie mógł już wtedy grać na gitarze, choć w teledysku w kilku ujęciach trzyma ją w rękach. Przebojem z tego albumu miał być utwór „Personal Jesus” Depeche Mode, stało się jednak inaczej. „Hurt” to jedna z najlepszych piosenek całego cyklu „American”. Mimo tego, że nie została napsiana przez Johnny Casha, należy do jego najważniejszych nagrań.

Całkiem niedawno swoją wersję zaprezentował fiński gitarzysta Kalle Kalima, który nie próbował kopiować ani oryginału Nine Inch Nails, ani Johnny Casha. Jego instrumentalna wersja jest dość eksperymentalna, a ja słuchając tego nagrania ciągle czekam na zmęczony, jednak wypełniony prawdziwą emocją głos Casha. „Hurt” to jeden z tych utworów, który długo jeszcze będzie miał tylko jednego mistrza.

Utwór: Hurt
Album: American IV: The Man Comes Around
Wykonawca: Johnny Cash
Wytwórnia: American Recordings / Universal
Rok: 2002
Numer: 044006333922
Skład: Johnny Cash – voc, Benmont Tench – p, org, mellotron, Smokey Hormel – g, Mike Campbell – g.

Utwór: Hurt
Wykonawca: Kalle Kalima / Knut Reiersrud
Wytwórnia: ACT Music
Rok: 2019
Numer: ACT 9888-2
Skład: Kalle Kalima – g, Knut Reiersrud – steel g, harm, Phil Donkin – b, Jim Black – dr.

03 stycznia 2020

Mysterious Ways – CoverToCover Vol. 24


„Mysterious Ways” pochodzi z wydanej w 1991 roku płyty „Achtung Baby” zespołu U2. Za tym albumem raczej nie przepadam, wolę wcześniejsze albumy, a w zasadzie to dla mnie U2 mniej więcej od czasu tej płyty raczej grają i komponują coraz słabiej. Ciągle są poza zasięgiem większości tych, którzy chcieliby zrobić światową karierę. Ciągle nagrywają albumy dobre, ale już nie tak wybitne, jak „Boy” „October”, czy „War”, albo przebojowe jak „Unforgettable Fire” i „Joshua Tree”, czy stylowe jak „Rattle And Hum”. Ale to już zależy, co kto lubi, bo U2 zaliczyli spory dryf stylistyczny od czasu postpunkowego, a dla mnie zwyczajnie fantastycznie rockowego „Boy”.


Trudno jednak odmówić muzykom zespołu widocznego do dziś niezwykłego talentu do pisania łatwych do zapamiętania i dobrze znoszących zmiany stylu, instrumentów, rytmu i w zasadzie każdego innego elementu składowego kompozycji. W świecie jazzu brzmiało by to w skrócie tak, że mają rękę do pisania standardów. Tak też jest. Dlatego w cyklu CoverToCover U2 będzie gościło często, co jest dla mnie okazją do przypomnienia sobie ich wybitnych albumów sprzed wielu lat i poszukiwania nowych ciekawych i inspirujących interpretacji. Tym razem poszukiwania zaprowadziły mnie do Beninu i Angelique Kidjo.

O „Mysterious Ways” można napisać powtarzaną często w przypadku rockowych kompozycji historię o riffie, który przyśnił się gitarzyście. W przypadku tej kompozycji historię można choć trochę zmodyfikować, bowiem za pierwszą wersję kompozycji odpowiedzialny jest basista Adam Clayton, a za resztę, co zresztą całemu albumowi wyszło na dobre, Daniel Lanois. Do gotowej kompozycji nietypowe syntetyczne brzmienie dołożył The Edge i tak powstał drugi w kolejności singiel z albumu „Achtung Baby” po „The Fly”. Czas zweryfikował kompozycje. O dobrych wykonaniach „The Fly” nie słyszałem, za to o „Mysterious Ways”, „One” i „Love Is Blindness” napisanej przez Bono z myślą o Ninie Simone słychać do dziś dzięki wielu ciekawym wykonaniom od Johnny Casha po Cassandrę Wilson.

Tańcząca w oryginalnym teledysku „Mysterious Ways” zarejestrowanym w Maroku taniec brzucha dziewczyna została wkrótce żoną The Edge’a, a zespół mniej więcej w czasie wydania „Achtung Baby” jako jeden z pierwszych dostrzegł, że w związku ze zmianami technologii, zarobić będzie można raczej na ogromnych trasach koncertowych niż wydawaniu płyt.

W 2005 roku cały album piosenkom U2 poświęcił amerykański zespół śpiewający najczęściej bez instrumentów The Persuasions. Ich twórczość jest ciekawa, choć taka formuła brzmi w większych dawkach dość monotonnie, dlatego trudno strawić cały album. Poza tym nie wszystkie utwory dobrze znoszą pozbawienie ich instrumentów. W przypadku „Mysterious Ways” wykonanie acapella brzmi interesująco. Dla mnie jednak najlepszym coverem jest wykonanie Angelique Kidjo z albumu różnych wykonawców o afrykańskim rodowodzie poświęconego przebojom U2. To również płyta nierówna, jednak „Mysteriosu Ways” wyszło fantastycznie. Przy okazji polecam autobiografię napisaną raczej samodzielnie przez Kidjo (zajrzyjcie na zdjęcie powyżej). Książka zawiera wiele ciekawych i bogato ilustrowanych zdjęciami opowieści z Beninu, Paryża i Stanów Zjednoczonych. Książka zawiera nawet ulubione przez Kidjo przepisy na afrykańskie potrawy, które ponoć często gotuje. Jestem w stanie w to uwierzyć, bo przepisy są wykonalne i smakują wyśmienicie.

Utwór: Mysterious Ways
Album: Achtung Baby
Wykonawca: U2
Wytwórnia: Island
Rok: 1991
Numer: 602517135932 (18 Singles)
Skład:Bono – voc, The Edge – g, Adam Clayton – bg, Larry Mullen Jr. – dr, perc.

Utwór: Mysterious Ways
Album: The Persuasions Sings U2
Wykonawca: The Persuasions
Wytwórnia: Chesky
Rok: 2005
Numer: 090368030627
Skład: James Hayes – voc, B. J. Jones – voc, Joe Russell – voc, Ray Sanders – voc, Jayotis Washington – voc.

Utwór: Mysterious Ways
Album: In The Name Of Love: Africa Celebrates U2
Wykonawca: Angelique Kidjo (Various Artists)
Wytwórnia: Shout! Factory / Wrasse
Rok: 2008
Numer: 506000272726
Skład: Angelique Kidjo – voc, Joao Mota – g, Dominic Kanza – b, Thandi Bengut – b voc.

02 stycznia 2020

Human Nature – CoverToCover Vol. 23

Utwór Human Nature” napisał dla Quincy Jonesa wokalista zespołu Toto, Steve Porcaro, a tekst John Bettis, autor niezliczonej ilości przebojów najpierw The Carpenters, a później wielu innych sław muzyki pop, w tym Madonny, Whitney Houston, Diany Ross i innych. Według samego Quincy Jonesa, któremu w produkcji Thrillera” pomagali członkowie Toto, w tym Steve i Jeff Porcaro, utwór nie powstał z myślą o albumie Jacksona i gdyby ten przypadkiem nie usłyszał taśmy demo, być może żywot utworu zakończyłby się na jednej z płyt Toto. Stało się jednak inaczej. Quincy Jonesowi spodobała się melodia, jednak tekst uznał za niepasujący do „Thrillera”, więc zamówił nowy u Johna Bettisa. Tak przygotowana piosenka wyprodukowana jak cały album po mistrzowsku przez Quincy Jonesa, zaśpiewana przez Michaela Jacksona i nagrana z udziałem muzyków sesyjnych raczej z jazzem nie związanych (z wyjątkiem Paulinho Da Costy) stała się wielkim światowym przebojem, podobnie jak 6 innych utworów z tego albumu. Być może na paru niezbyt udanych próbach remiksów i wykonaniach koncertowych Jacksona kariera estradowa „Human Nature” dobiegłaby końca, gdyby nie kolejny jazzowy przypadek.


Melodia spodobała się Milesowi Davisowi, być może usłyszał ją w radiu, lub telewizji, albo dowiedział się o istnieniu „Human Nature” od muzyków, którzy brali udział w nagraniu „Thrillera” - Quincy Jonesa, Ndugu Chancellora, albo kogoś zupełnie innego? Znam kilka wersji tej historii, żadna jednak nie jest wystarczająco wiarygodna. Za to faktem potwierdzanym przez wiele osób, które były świadkami sesji, w czasie której powstał album „You’re Under Arrest”, nagranie „Human Nature” zakończyło współpracę Davisa z Alem Fosterem, który miał odmówić grania takich prostackich rytmów. Zniósł jeszcze „Time After Time” Cyndi Lauper, jednak „Human Nature” musiał zagrać już Vince Wilburn Jr., któremu było z pewnością bliżej do popowego grania. Niektórzy krytycy nie oszczędzili Davisowi cierpkich słów za cały album „You’re Under Arrest”, który ukazał się 3 lata po premierze „Thrillera”. Davis jednak grał „Human Nature” wielokrotnie na koncertach w zasadzie aż do swojej śmierci w 1991 roku. Ewolucję zespołu i pomysłu na jazzową interpretację tej kompozycji można doskonale prześledzić korzystając z wielu mniej lub bardziej oficjalnych wydawnictw koncertowych Milesa Davisa, już od 1985 roku. Pomijając przypadkowo nagrane i czasem niekoniecznie najbardziej udane koncerty, warto sięgnąć po gigantyczne archiwum Davisa w postaci 20 dyskowego zbioru jego nagrań z Montreux („The Complete Miles Davis At Montreux 1973-1991”). Tam Davis zawsze grał na poważnie. „Human Nature” pojawia się na rejestracji koncertów z 1985, 1986, 1988, 1989, 1990 i 1991 roku, czyli w programie każdego koncertu Davisa od momentu wydania „You’re Under Arrest”. Obserwacja ewolucji zespołu i gry Davisa z roku na rok jest niemal tak fascynująca jak nowe pomysły na granie jazzowych standardów każdego dnia w Plugged Nickel ponad 20 lat wcześniej („The Complete Live At The Plugged Nickel 1965”).

Jeśli utwór grał Miles Davis, wiedzieli o tym wszyscy muzycy jazzowi. Jednak „Human Nature” w jazzowej dyskografii pojawia się do dziś raczej nie jako jazzowy standard, ale jako część albumów poświęconych twórczości Michaela Jacksona, lub wspominającej Davisa. Jednym z wyjątków (choć w wypadku „Human Nature” mocno inspirowanym nagraniami Davisa jest wersja zarejestrowana przez Keiko Lee, koreańsko-japońską pianistkę i wokalistkę na albumie „Day Dreaming” w 1999 roku, choć grający na trąbce Issei Igarashi miał zadanie niemożliwe do wykonania, a Keiko Lee to nie Michael Jackson, moim zdaniem ta wersja jest jednym z najciekawszych wykonań tej kompozycji.

Utwór: Human Nature
Album: Thriller
Wykonawca: Michael Jackson
Wytwórnia: MJ Productions / Epic / Sony
Rok: 1982
Numer: 888750438621
Skład: Michael Jackson – voc, Steve Lukather – g, David Paich – synth, Steve Porcaro – synth, prog, Jeff Porcaro – dr, Paulinho Da Costa – perc, Michael Boddicker – effects.

Utwór: Human Nature
Album: You’re Under Arrest
Wykonawca: Miles Davis
Wytwórnia: Columbia / Sony
Rok: 1985
Numer: 5099746870324
Skład: Miles Davis – tp, John Scofield – g, Robert Irving III – synth, Darryl Jones – b, Vincent Wilburn Jr. – dr, Steve Thornton – perc.

Utwór: Human Nature
Album: Day Dreaming
Wykonawca: Keiko Lee
Wytwórnia: SME / Sony
Rok: 1999
Numer: 4988009894799
Skład: Keiko Lee – voc, el. p, Issei Igarashi – tp, Ron Carter – b, Ben Wittman – perc, Eriko Sato-Oel – concertmaster, Mitsura Tsubota, Marylin Reynolds, Karl Kawahara, Anca Nicolau, Laura J. Seaton, Naomi Katz, Mara Milkis, Gregor Kitzis – viol, Lois Martin, Ron Carbone, Liuh-Wen Ting, Ron Lawrence, Alexander Riz, Ann Roggen, Nicole Brockman – viola, Richard Locker, Karl Bennion, David Bakamjian, Eric Gaenslen, Peter Sanders – cello, John Feeny – b, Liz Mann, Kozo Watanabe, Tim Malosh – fl, John Moses, Virgil Blackwell – cl, Sara Cutler, Nina Kellman – harm.

01 stycznia 2020

Hotel California – CoverToCover Vol. 22

Wiele przebojów muzyki rockowej i nawet tej nieco mniej rockowej, ale opartej na brzmieniu gitary ma legendę podobną do tej, jaka często jest powtarzana w związku z powstaniem największego przeboju grupy Eagles – „Hotel California”. Jak w przypadku każdej legendy, nikt nie zna jej źródła. Jednak podstawowe fakty powtarzają się w wielu źródłach i są czasem potwierdzane przez członków zespołu. Otóż podobno, gdzieś w okolicach połowy 1976 roku, być może gdzieś w Kaliforni, Don Felder, gitarzysta zespołu brzdąkając sobie na gitarze wynalazł przypadkiem riff znany dziś w każdym miejscu na świecie. Nagrał ten prototyp „Hotelu California” na kasecie magnetofonowej i przekazał pozostałym członkom zespołu. Riff spodobał się Donowi Henleyowi i Glenowi Freyowi na tyle, że postanowili dopisać tekst i uzupełnić kompozycję. Mając przekonanie, że być może właśnie wymyślili dobry przebój, nadali swojej kolejnej płycie tytuł „Hotel California”. Choć sam pomysł na zaaranżowanie chwytliwego tematu w postaci trwającego ponad 6 minut wykonania ograniczał szansę na obecność w wielu rozgłośniach radiowych, był jednak rok 1976, od premiery 8 minutowego „Stairway To Heaven” Led Zeppelin minęło ponad 5 lat.


Jak w przypadku wielu przebojów, wkrótce pojawiły się oskarżenia o plagiat, głównie ze strony fanów modnego wówczas Jethro Tull, którzy zauważyli podobieństwo do „We Used To Know”. Dodatkowym dowodem miał być fakt, że muzycy Eagles nie mogli udawać, że nie znali tej piosenki, bowiem zespół Iana Andersona miał za sobą wspólną trasę z Eagles, podczas której grywał ta piosenkę wielokrotnie.

Zespół stał się wkrótce ofiarą sukcesu „Hotel California”, dziś jest pamiętany głównie w związku z tą kompozycją. Do dziś kolejne zespoły występujące jako Eagles (jeden z liderów – Glen Frey – zmarł w 2016 roku, a z oryginalnego składu, który nagrał „Hotel California” pozostało tylko dwóch muzyków) nie mogą zagrać koncertu bez tej piosenki. Wielu turystów pojawia się w okolicach hotelu The Beverly Hills Hotel tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcie na tle budynku, który gościł wiele światowych gwiazd kina i muzyki i stał się bohaterem piosenki.

Spór z wytwórnią o długość utworu sprawił, że „Hotel California” nie był pierwszym singlem z albumu o tym samym tytule. Dziś mało kto pamięta „New Kid In Town”. Wciąż instniejący zespół nagrał kilka wersji koncertowych. Przez lata zebrało się całkiem sporo wykonań innych muzyków. Utwór wykorzystali między innymi Nancy Sinatra, Gypsy Kings, Tangerine Dream, Marylin Manson i wielu innych. Mnie zachwyciła ostatnio oryginalna interpretacja fińskiego gitarzysty Kalle Kalimy z albumu nagranego wspólnie z Knutem Reiersrudem – „Flying Like Eagles”. Kiedy Eagles nagrywali swój przebój, Kalle Kalima miał 3 lata, nie jest to więc muzyka jego młodości, jednak odnalazł w tej piosence coś wyjątkowego, umieszczając ją razem z równie oryginalnym wykonaniem „Hurt” Trenta Reznora (Nine Inch Nails). W tym przypadku przebił chyba nawet wyśmienitego Johnny Casha, ale o tym w innym odcinku CoverToCover.

Utwór: Hotel California
Album: Hotel California
Wykonawca: Eagles
Wytwórnia: Electra / Asylum / Nonesuch
Rok: 1976
Numer: 075596050920
Skład: Don Henley – voc, back voc, dr, perc, Glen Frey – g, back voc, Don Felder – g, back voc, Joe Walsh – g, back voc, Randy Meisner – b, back voc.

Utwór: Hotel California
Album: Flying Like Eagles
Wykonawca: Kalle Kalima / Knut Reiersrud
Wytwórnia: ACT Music
Rok: 2019
Numer: ACT 9888-2
Skład: Kalle Kalima – g, Knut Reiersrud – steel g, harm, Phil Donkin – b, Jim Black – dr.

31 grudnia 2019

Simple Songs 2019/2020 – Vol. 11 – 17.12.2019


„Jingle Bells” to jeden z nieśmiertelnych świątecznych standardów przypominany w nagraniach sprzed lat każdego roku w końcówce grudnia. Bez tej melodii nie może w zasadzie obejść się żadna świąteczna płyta, niezależnie od stylu muzycznego w jakim powstaje. Utwór napisał w połowie XIX wieku amerykański organista i kompozytor James Lord Pierpont. Nie był lordem, a tytuł dodał sobie w związku z nazwiskiem panieńskim matki – Mary Sheldon Lord. Gdyby nie „Jingle Bells”, znane pierwotnie pod tytułem „The One Horse Open Sleigh” z pewnością nikt by dziś o nim nie pamiętał. Ciekawostką jest fakt, że pierwotny, później modyfikowany tekst powstał z myślą o amerykańskim Święcie Dziękczynienia, które ma charakter czysto świecki i jest obchodzone jako pamiątka pierwszych zbiorów i dożynek w kolonizowanej Ameryce. Co do dnia tej rocznicy nie ma zgody pomiędzy USA i Kanadą, choć trudno rozbieżność dat nazwać sporem.

Pierwsze zachowane do dziś nagrania „Jingle Bells” pochodzą z 1898 roku. Jednym z najsłynniejszych i do dziś przypominanych jest nagranie Binga Crosby’ego i zespołu wokalnego Andrews Sisters z 1943 roku. Sporą popularnością kilka lat później cieszyło się nowatorskie wykonanie Les Paula. Piosenkę nagrywali wszyscy wykonawcy tworzący albumy świąteczne, od Franka Sinatry, Louisa Armstronga i Nat King Cole’a, po Placido Domingo, Elvisa Presleya i Barbarę Straisand. Przez lata powstało też wiele dowodów, że „Jingle Bells”, jak mało która melodia może służyć do stworzenia znakomitej aranżacji w przeróżnych muzycznych stylach. Zacząć wypada od fragmentu jednego z moich ulubionych albumów świątecznych łamiących wszystkie świąteczne konwencje i świętości – „Jingle All The Way” Beli Flecka i jego Flecktones. Jeśli istnieje świąteczne world music, to jest właśnie to:

* Jingle Bells – Jingle All The Way – Bela Fleck And The Flecktones

W zeszłym roku zupełnie niespodziewaną wersję wiekowej przecież kompozycji zaprezentował niezwykle jak na siebie nowoczesny Eric Clapton. Swoje „Jingle Bells” poświęcił pamięci DJ’a Avicii, który zmarł kilka miesięcy wcześniej popełniając samobójstwo.

* Jingle Bells – Happy Xmas – Eric Clapton

Wersję w swoim niepowtarzalnym stylu z pewnością mocno odległą od intencji kompozytora i kanonów Binga Crosby i Franka Sinatry nagrał Bootsy Collins.

* Jingle Belz (Jingle Bells) – Christmas Is 4 Ever – Bootsy Collins

„Jingle Bells” nie mogło zabraknąć na świątecznej płycie Jimmy Smitha „Christmas Cookin’”, która nie spotkała się z najlepszym przyjęciem w chwili premiery w 1966 roku, uważam jednak, że doskonale wytrzymała próbę czasu i dziś stanowi świąteczny klasyk.

* Jingle Bells – Christmas Cookin’ – Jimmy Smith

W klasyczny sposób do kompozycji James Lorda Pierponta podeszli Carla Bley i Steve Swallow. Jeśli jest okazja przypomnieć ich wyśmienity świąteczny album „Carla’s Christmas Carols”, zdecydowanie warto to zrobić.

* Jingle Bells – Carla’s Christmas Carols – Carla Bley & Steve Swallow with The Partyka Brass Quintet

Neoswingową wersję przygotował najsłynniejszy gitarzysta nagrywający w tym stylu – Brian Setzer.

* Jingle Bells – The Ultimate Christmas Collection – The Brian Setzer Orchestra

W moim zestawieniu najbardziej klasyczną i nieco staromodną (to nie musi być krytyka i w tym przypadku nie jest) wersję „Jingle Bells” w duecie z Freddy Cole’m nagrała Aga Zaryan.

* Jingle Bells – What Xmas Means To Me – Aga Zaryan feat. Freddy Cole

Na zakończenie wersja już zupełnie klasyczna – niezrówana Ella Fitzgerald. Ciekawostką jest, że „Jingle Bells” zabrakło na uważanym przez większość krytyków za najważniejszy świąteczny album wszechczasów nagraniu Phila Spectora, fenomenalnym „A Christmas Gift For You From Phil Spector”.

* Jingle Bells – Ella Wishes You A Swinging Christmas – Ella Fitzgerald

30 grudnia 2019

Both Sides Now – CoverToCover Vol. 21


Utwór Both Sides Now” Joni Mitchell napisała w bardzo wczesnym okresie swojej kariery. Piosenka po raz pierwszy ukazała się na drugiej płycie artystki, wydanym w 1969 roku albumie „Clouds”. Nie było to jednak pierwsze nagranie i moment, w którym fani poznali, jak się później miało okazać, jedną z najbardziej znanych kompozycji Joni Mitchell. Kilka miesięcy wcześniej piosenkę nagrała Judy Collins, o czym pamięta dziś niewielu fanów obu pań, może z wyjątkiem tych, którzy przeczytali którąś z licznych biografii Joni Mitchell, w których historia przekazania świeżo napisanej piosenki do nagrania przez Collins zawsze znajduje miejsce.


Album „Clouds” znalazł uznanie wśród krytyków i słuchaczy, czego nie można powiedzieć o debiutanckim „Song To A Seagull”. Dziś oczywiście obie płyty są klasykami w obszernym katalogu nagrań Joni Mitchell. „Both Sides Now” stanowiła żelazny element repertuaru koncertowego artystki przez wszystkie lata jej estradowej kariery. W roku 2000 ukazał się album „Both Sides Now”. Jego muzyczną zawartość stanowią jazzowe standardy w orkiestrowych aranżacjach uzupełnione o jedną jedyną tytułową piosenkę autorstwa samej Joni Mitchell umieszczoną nieco wstydliwie na końcu całego materiału.

Od debiutu piosenki w końcówce lat sześćdziesiątych do dzisiaj powstało wiele wyśmienitych wykonań tej doskonałej kompozycji, w tym kilka zarejestrowanych przez samą autorkę. Pierwsze pochodzą z początków lat siedemdziesiątych. Wtedy swoją wersję instrumentalną zarejestrował Pat Martino (album „Consciousness”). Swoje wersje nagrali między innymi Willie Nelson, Frank Sinatra, Bing Crosby, Pete Seeger i Gabor Szabo. Ciekawostką jest, że jeśli dokładnie prześledzić daty nagrania, to wcale pierwszym wykonaniem „Both Sides Now” nie jest wersja Judy Collins, tylko Dave Van Ronka (album „Dave Van Ronk And The Hudson Dusters”), choć wtedy piosenka z bardzo podobnym tekstem i niemal identyczną melodią nazywała się jeszcze „Clouds”, tak jak późniejszy tytuł albumu Joni Mitchell z jej pierwszą autorską rejestracją.

Pat Martino nagrał Both Sides Now” co najmniej dwa razy. Wykonanie instrumentalne pochodzi z 1974 roku, a zawierające partię wokalną doskonale przygotowaną przez Cassandrę Wilson z 1997 roku (album „All Sides Now”). Kompozycja wskazuje, że Joni Mitchell to nie tylko niezwykła poetka, ale także autorka wyśmienitych melodii często przypominanych przez gitarzystów będących pod wrażeniem jej kompozycji. Wystarczy popatrzeć na znane fanom artystki zdjęcie Eric’ka Claptona obserwującego z uwagą Joni Mitchell grającą na prostej akustycznej gitarze wykonane w 1968 roku w domu Davida Crosby’ego, jeśli tajniki gry na gitarze, nietypowego sposobu jej strojenia i niekoniecznie zgodnej z kanonami sztuki gry Mitchell są dla Was czarną magią.

Autorem jednego z powrotów Joni Mitchell na muzyczny szczyt popularności był w 2007 roku Herbie Hancock, muzyk, który jak mało kto ma niezwykły talent do projektów gromadzących niezwykłe ilości gości specjalnych i potrafiący pogodzić ich wszystkich razem i stworzyć spójny album. Tak stało się w przypadku płyty „River, The Joni Letters”. Na tyl albumie sama Joni Mitchell pojawiła się co prawda symbolicznie w jednym utworze, jednak po raz kolejny jazzowy świat mógł docenić jej kompozycje. „Both Sides Now” w wersji instrumentalnej zagrała jazzowa supergrupa - Herbie Hancock, Wayne Shorter, Lionel Loueke, Dave Holland i Vinnie Colaiuta. W nagraniu albumu, co w momencie jego premiery było olbrzymią sensacją, wzięli udział Tina Turner i Leonard Cohen.

W 2019 roku ukazał się album nagrany z okazji 75 urodzin Joni Mitchell. Sama artystka niestety nie mogła zaśpiewać ze względu na zły stan zdrowia, jednak z pewnością była dumna ze swojego dorobku zaprezentowanego przez światowe gwiazdy z niezwykłym szacunkiem i uwielbieniem dla autorki wszystkich kompozycji, które pojawiły się w programie koncertu. „Both Sides Now” zaśpiewał Seal w towarzystwie muzyków, którzy przez lata towarzyszyli na scenie Joni Mitchell.

Utwór: Both Sides Now
Album: Clouds
Wykonawca: Joni Mitchell
Wytwórnia: Reprise / Warner Bros.
Rok: 1969
Numer: 075992744621
Skład: Joni Mitchell – voc, g.

Utwór: Both Sides Now
Album: All Sides Now
Wykonawca: Pat Martino & Cassandra Wilson
Wytwórnia: Blue Note
Rok: 1997
Numer: 724383762729
Skład: Pat Martino – g, Cassandra Wilson – voc.

Utwór: Both Sides Now
Album: River, The Joni Letters
Wykonawca: Herbie Hancock
Wytwórnia: Verve
Rok: 2007
Numer: 602517448261
Skład: Herbie Hancock – p, Wayne Shorter – ss, ts, Lionel Loueke – g, Dave Holland – b, Vinnie Colaiuta – dr.

Utwór: Both Sides Now
Album: Joni 75: A Birthday Celebration
Wykonawca: Seal (Various Artists)
Wytwórnia: Decca
Rok: 2019
Numer: 602577427473
Skład: Seal – voc, Jon Cowherd – p, Greg Leisz – g, Marvin Sewell – g, Bob Shepard – sax, Christopher Thomas – b, Brian Blade – dr, Jeff Haynes – perc.