Po
dzisiejszej płycie, kiedy miała ukazać się w 2007 roku spodziewałem się nieco
więcej. Sam pomysł był wyśmienity. Adaptacje najbardziej ogranych przebojów
muzyki zwanej zupełnie w sumie niezgodnie z jej charakterem „poważną” przez
orkiestę Briana Setzera i jego neo-swingowej orkiestry powinny zabrzmieć świeżo
i zostać zagrane ze znanym z innych płyt tego gitarzysty rozmachem. Niestety
nie do końca się udało. Mimo tego, do tej płyty wracam zadziwiająco często…
Zabrkło
nieco ognia, muzycznej energii, która zabrałaby muzyków, a wraz z nimi nas –
słuchaczy gdzieś dalej, niż w obszar nieco zmienionych i okraszonych
niespodziewanie niewielką dawką gitarowych solówek orkiestracji znanych
melodii.
Więcej
o samym liderze i jego dość unikalnej muzycznej stylistyce przeczytacie przy
okazji recenzji innych jego płyt:
Po
każdej płycie Briana Setzera spodziewam się sporej dawki gitarowych szaleństw.
Po tej też się spodziewałem… i nieco się zawiodłem. Spodziewałem się też
odkrywczych aranżacji wykorzystujących brzmienie jazzowego big-bandu do nowego
odczytania mających nieraz już kilkaset lat kompozycji.
Na
płycie umieszczono dość przypadkowo wybrane przeboje z katalogu kompozycji
największych twórców z różnych epok. Znajdziemy więc tu fragment 5 Symfonii
Ludwika Van Beethovena, fragmenty kompozycji Jacquesa Offenbacha, fragment
opery Gioacchino Rossiniego, jak również „Taniec z szablami” i „Lot trzmiela”…
Prawidłowości w wborze tych kompozycji wskazać nie potrafię…
Aranżacje
są dość szablonowe i w zasadzie sprowadzają się do przedstawienia znanych
wszystkim melodii przez sekcję dętą, smyczki, gitarę, lub, co już w wykonaniu
zespołu Briana Setzera powinno być naganne – syntezatorów… Do tego od czasu do
czasu krótkie gitarowe solo, albo nawiązujące luźno do melodii, albo zupełnie z
nią nie związane… Trochę to za mało, żeby uznać tą muzykę za odkrywczą… Jak
mogłoby być dowiadujemy się dopiero z zamykającego płytę „God Rest Ye Merry
Gentlemen”, ale to też jedyna na płycie kompozycja co prawda stara, ale o
nieznanym ludowym pochodzeniu, a nie mająca swoje źródła w salonowej twórczości
wielkich kompozytorów europejskich.
Tak
więc niby wszystko przemawia przeciwko tej płycie… A jednak często do niej
wracam i zawsze jest ona źródłem dobrego nastroju, zakłóconego jedynie myślami,
że mogło być lepiej... A ten dobry nastrój chyba był celem nagrania tej płyty,
bo wnioskując z maskarady zespołu na okładce, muzycy nagrywając tą płytę bawili
się świetnie…
The Brian Setzer Orchestra
Wolfgang’s Big Night Out
Format: CD
Wytwórnia: Surfdog
Numer: 64042499996
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz