Bud Powell,
jeden z największych pianistów ery wczesnego jazzu gościł w Kanonie już
niejeden raz, jednak nigdy nie był obecny w nim osobiście za sprawą nagrań
firmowanych jego własnym nazwiskiem. Dziś uważany jest za jednego z
najważniejszych muzyków ery be-bopu, czyli niesłychanie dla jazzu korzystnego
przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Obok Charlie
Parkera, Dizzy Gillespiego i Milesa Davisa jest wręcz jednym z ojców gatunku.
Byłby najprawdopodobniej uważany za największego pianistę swojego pokolenia,
gdyby nie miał pecha w postaci Theloniousa Monka, który zajął miejsce na
szczycie zestawienia, prawdopodobnie dlatego, że mimo iż był słabszym
technicznie pianistą, pozostawił po sobie niezwykłe kompozycje. Bud Powell
również komponował. Takie utwory jak „Bouncing With Bud”, „Budo”, czy „Tempus
Fugit” były dla bebopu ważne, jednak w porównaniu z katalogiem kompozycji Monka
dorobek Buda Powella nie wypada jakoś szczególnie imponująco.
Sam Bud Powell
za życia nie ukrywał, że jedynie o 7 lat starszy Monk był dla niego muzycznym
wzorem, a z biografii wynika, że również tym, który wprowadzał go w świat
nowojorskiego jazzu. Powell – urodzony w Harlemie pochodził z muzykalnej
rodziny. Jego ojciec był pianistą, a sam Bud Powell rozpoczął formalną edukację
muzyczną w wieku 5 lat. Jego ojciec grał stride, więc pierwszym idolem Buda został
Fats Waller, odnoszący w końcówce lat trzydziestych wielkie sukcesy. Wiele
źródeł podaje, że rewolucję w muzycznym świecie młodego Buda Powella wywołał
kontakt z muzyką Arta Tatuma. Wielu młodych pianistów wirtuozeria Tatuma
załamywała, Bud Powell jednak ciągle ćwiczył i doszedł do technicznej
doskonałości. W małym Uptown House niedaleko rodzinnego mieszkania w Harlenie
Bud Powell usłyszał po raz pierwszy Theloniousa Monka i Charlie Parkera, szybko
stając się częścią nieco tylko starszego towarzystwa spotykającego się po
godzinach w słynnym klubie Minton’s. Zanim skończyła się druga wojna światowa,
niespełna dwudziestoletni Bud Powell grywał już regularnie w zespołach Dizzy
Gillespiego, Oscara Pettiforda i nieco bardziej konwencjonalnej orkiestrze
Cootie Williamsa. W 1947 roku nagrywał z kwintetem Charlie Parkera. Był
rozchwytywanym pianistą ze względu na doskonałą technikę gry i łatwość czytania
nut, co zawdzięczał wszechstronnej edukacji muzycznej, co nie było powszechne
dla mieszkańców Harlemu.
Pobity w jednym
z barów Powell spędził niemal rok w szpitalu, lecząc nie tylko zranione oko,
ale również zmagając się z lękami o podłożu rasistowskim, co skończyło się
leczeniem popularnymi wówczas elektrowstrząsami. W latach pięćdziesiątych
Powell nagrywał swoje własne płyty, a także uczestniczył w wielu sesjach dla
wytwórni Blue Note, Clef i Mercury. Bywał też gościem na sesjach organizowanych
przez Normana Granza. Nagrywał solo, w trio z sekcją rytmiczną, a także w
większych zespołach. Miał kłopoty ze zdrowiem, zarówno będące konsekwencją
wcześniejszych problemów psychiatrycznych, jak i uzależnienia od narkotyków. W
1953 roku zagrał na słynnym koncercie w Toronto z Charlie Parkerem, Dizzy
Gillespiem, Charlesem Mingusem i Maxem Roachem, znanym dziś jako „Jazz At
Massey Hall”, nagraniu uznawanym za kwintesencję i szczyt możliwości be-bopu.
W drugiej
połowie lat pięćdziesiątych leki, które przyjmował w związku z leczeniem
schizofrenii i uzależnienia od narkotyków wpłynęły negatywnie na techniczne
możliwości jego gry. W 1959 roku, podobnie jak kilku innych muzyków jazzowych
przeprowadził się na stałe do Paryża. Nie brał już narkotyków, za to sporo pił.
W 1963 roku wrócił do Nowego Jorku, gdzie zmarł trzy lata później w wyniku
komplikacji w leczeniu gruźlicy.
Wydany po raz
pierwszy w 1994 roku czteropłytowy box „The Complete Blue Note And Roost
Recordings” jest doskonałym wprowadzeniem do muzycznego świata Buda Powella.
Zawiera nagrania z niemal całej jego muzycznej kariery, od 1947 do 1963 roku, w
tym serię wydawaną przez Blue Note pierwotnie jako „The Amazing Bud Powell”.
Szkoda, że mimo szumnego tytułu, wydawca nie zebrał w tym wydawnictwie naprawdę
wszystkich nagrań dokonanych przez Powella dla Blue Note, ale z pewnością ci,
których wciągnie jego muzyczny świat wyśledzą te dodatki, które ukazały się na
innych edycjach (jak choćby reedycje pojedynczych albumów z serii Rudy Van
Gelder Edition), czy nagrania z Paryża z Dexterem Gordonem, również należące do
Blue Note. Wydawnictwo powinno mieć raczej tytuł „Selected Blue Note And Roost
Recordings”, choć warto zauważyć, że część pominiętego materiału ukazała się
już po wydaniu boxu, choć pominięcie całego albumu „Our Man In Paris” Dextera
Gordona uważam za niewłaściwe i nieuzasadnione skąpstwo Blue Note.
Bud Powell
The Complete Blue Note And Roost Recordings
Format: 4CD
Wytwórnia: Blue Note / Capitol
Numer: 724383008322
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz