Jerzy Milian –
kompozytor, aranżer, lider, dyrygent, wibrafonista, pianista, Muzyk. Człowiek
renesansu. Wybitna postać polskiego ruchu muzycznego, człowiek, który potrafił
zorganizować duże orkiestry i realizować muzykę użytkową w sposób wybitny, nie
zapominając o swojej fascynacji jazzem, często wbrew systemowi, który nie
wspomagał tego rodzaju działalności. Jakoś się udawało, często dokumentacja
tych starań nie ukazywała się na płytach, znajdowała jedynie ulotne miejsce w
radiu, telewizji i na deskach teatrów. Dziś dzięki staraniom fanów i niezwykłej
w zakresie spuścizny artystycznej Jerzego Miliana dociekliwości wydawnictwa GAD
Records kolejne fragmenty jego muzyki udostępniane są na płytach z serii „Jerzy
Milian Tapes”. Nowej, aktualnej muzyki Miliana niestety już nie usłyszymy,
muzyk zmarł w 2018 roku w wieku 83 lat.
Milian zaczynał
swoją muzyczną edukację w klasie fortepianu, choć stosunkowo szybko
zainteresował się kompozycją, której uczył się po wojnie w Berlinie i
pobierając prywatne lekcje podobno nawet u samego Bogusława Schaeffera. Swoją
pierwszą orkiestrę, dla której już wtedy komponował, zorganizował zanim zdał
maturę. Kiedy miał 19 lat spotkał w Poznaniu Krzysztofa Komedę. Chcąc znaleźć
dla siebie muzyczną przestrzeń w zespole porzucił fortepian na rzecz wibrafonu,
instrument w 1954 roku egzotycznego i dostępnego w zasadzie jedynie w
składzikach państwowych filharmonii. O tym ile kosztowało wypożyczanie tego
instrumentu do prób i występów sekstetu Komedy w Poznaniu krążą legendy.
Na wibrafonie
Milian zagrał z Komedą na pierwszym festiwalu w Sopocie w 1956 roku. Kiedy
zespół został rozwiązany, Milian w odróżnieniu od innych muzyków nie przeniósł
się do Krakowa ani do Warszawy. Pozostał w Poznaniu. Do grania z Komedą wrócił
w 1961 roku. Grywał z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Wojciechem Karolakiem i
Andrzejem Kurylewiczem.
W 1963 roku na
Jazz Jamboree zagrał z dużą orkiestrą symfoniczną muzykę swojego nauczyciela –
Bogusława Schaeffera. Był niezwykle warsztatowo sprawnym aranżerem. Pracował
szybko i efektywnie. W 1965 roku nawiązał mającą trwać ponad 20 lat współpracę
z belgijską orkiestrą radiową BRT. Aranżował, komponował i nagrywał ze znaną
wtedy nie tylko w Czechosłowacji orkiestrą Gustava Broma. Bywał też na nagraniach
warszawskiego Studia Jazzowego Polskiego Radia. Nieco później nagrywał z
orkiestrą radia w Bratysławie i Berlinie. Był współtwórcą Orkiestry Rozrywkowej
Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach i jej wieloletnim dyrektorem.
Oprócz
projektów stricte jazzowych jest autorem niezliczonej ilości kompozycji
ilustrujących przedstawienia baletowe, filmy i program telewizyjne. Pisał
muzykę ilustracyjną i rozrywkową dla orkiestr symfonicznych. Stworzył również
nieco dziś zapomnianą operę „Łowy w Operlandii”. Ważnym elementem twórczości
kompozytorskiej Jerzego Miliana była również współpraca z twórcą przedstawień
baletowych i choreografem Konradem Drzewieckim.
Wiele lat temu
przeczytałem w jednej z angielskich gazet historię związaną z muzyką Jerzego
Miliana. Autor utrzymywał, że w latach siedemdziesiątych, kiedy telewizje nie nadawały
program 24 godziny na dobę, po zakończeniu emisji wyświetlany był tak zwany
obraz kontrolny. W tle pojawiała się muzyka, która miała upewniać tych, co
przespali koniec program, że głośniki w ich telewizorach ciągle działają.
Według autora artykułu, telewizja BBC z jakiś zupełnie nieznanych przyczyn
przez wiele miesięcy emitowała w nocy razem z obrazem kontrolnym fragment
muzyki Jerzego Miliana, przypuszczalnie były to nagrania z orkiestrą Gustava
Broma. Ludzie w Wielkiej Brytanii pisali listy do BBC z prośbą o podanie tytułu
płyty i wykonawcy. BBC tego ponoć nie ujawniło, a efektem było powstanie
fanklubu nieznanej muzyki i jakieś petycje do władz. Po latach okazało się, że
była to muzyka Miliana, co podwyższyło jeszcze i tak już wysokie ceny jego albumów
z lat siedemdziesiątych, które upodobali sobie współcześni muzycy jako źródło
doskonałych sampli.
Nigdy więcej
tej historii nie słyszałem i nie udało mi się jej nigdzie potwierdzić, ale
utkwiła mi w pamięci na długo, tym bardziej, że zanim GAD Records zaczął
wydawać serię Jerzy Milian Tapes, w zasadzie oprócz albumu „Bazaar” o inne
sensowne nagrania Jerzego Miliana nie było łatwo.
Dla wielu fanów
jazzu Jerzy Milian jest więc członkiem zespołu Komedy, który krótko później
rozstał się z jazzem i zajął się muzyką orkiestrową. Jednak w swoich
działaniach zawsze był eksperymentatorem a eksperymentowanie to przecież
nieodłączny element jazzowego grania.
Jedyny uznawany
przez wszystkich jako w pełni jazzowy album Jerzego Miliana, który
zarejestrował jako lider własnej formacji to „Bazaar”, którym w 1969 roku
podsumował pierwsze 15 lat działalności artystycznej. Podobnie jak „Music For
K” Tomasza Stańko, „Bazaar” powstał zaledwie kilka miesięcy po śmierci
Krzysztofa Komedy, z którym związane były początki muzycznej kariery lidera.
Nieprzypadkowo płytę otwiera wspólna kompozycja Jerzego Miliana i Krzysztofa
Komedy. Do dzięki Komedzie Milian porzucił fortepian i zajął się wibrafonem,
który już na zawsze miał pozostać jego podstawowym instrumentem, choć później
raczej był nim zestaw – długopis, papier w pięciolinie i batuta dyrygenta.
Muzyka zespołu
Komedy w 1956 roku była w Polsce jazzową awangardą. Od tego czasu, do nagrania
albumu „Bazaar” minęło sporo czasu, doświadczenie muzyczne, podróże
zagraniczne, szerszy dostęp do zagranicznych nagrań, współpraca z Bogusławem
Schaefferem, orkiestrą Gustawa Broma, jazzowe i symfoniczne nagrania w Belgii i
opracowania muzyki baletowej zmieniły Jerzego Miliana z początkującego
wibrafonisty w wirtuoza uznawanego w Europie, wielokrotnie nagradzanego
kompozytora muzyki awangardowej i klasycznej, a także lidera własnego zespołu.
Trio Jerzego
Miliana, działające od 1966 roku uzupełnione zostało o muzyków zespołu Novi
Singers – Ewę Wanat i Janusza Mycha, stworzyło z kompozycji lidera tytułowy
muzyczny bazar. W efekcie powstała wielobarwna, zaskakująca i intrygująca materia
muzyczna, będąca jedynym znanym nagraniem tria Miliana. Jego powstanie, jak sam
lider przyznawał, inspirowane było nagraniami zespołu Victora Feldmana („The
Arrival Of Victor Feldman”), który jako jeden z pierwszych zaproponował jazzowe
trio z wibrafonem bez fortepianu w roli instrumentu harmonicznego.
Większość
kompozycji, które zostały zarejestrowane na płycie „Bazaar” to rodzaj
kompozytorskiego recyclingu, przerobienia, skrócenia, przearanżowania i
wymyślenia na nowo tematów, które wcześniej pojawiały się w kompozytorskim
katalogu Jerzego Miliana. „Memory Of Bach” Milian napisał wspólnie z Komeda
krótko przed występem w Sopocie w 1956 roku. „My Favourite Band” został
napisany dla belgijskiej orkiestry radiowej. Pierwotna rozbudowana, choć krótka
aranżacja powstała z myślą o wielu instrumentach. „Tempus Jazz ‘67” jest
fragmentem zaczerpniętym z kompozycji napisanej do baletu Konrada
Drzewieckiego, a „Szkice Ludowe”, oparte na motywach opracowanych przez Oskara
Kolberga – badacza polskiej muzyki ludowej – to fragment większej formy,
również stworzonej przez Miliana dla belgijskiego radia.
Na „Bazaar”,
jak na każdym dobrym bazarze, znajdziecie wszystko – błyskotliwie dynamiczne
solówki lidera w „Serial Rag”, fantastyczne popisy dziś nieco zapomnianego, choć
w latach sześćdziesiątych uznanego za jednego z najlepszych polskich
kontrabasistów Jacka Bednarka, fantastyczną wokalną improwizację Ewy Wanat w
„Tempus Jazz ‘67”, nutę orientalną w „Bazarze w Aszchabadzie” i wspomnienie
niedawno zmarłego Komedy w postaci niemal dosłownego cytatu z jego wspólnych
nagrań z liderem w postaci otwarcia „Memory Of Bach”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz