Kariera Jackie
McLeana najlepiej rozwijała się w latach świetności ambitnego jazzu, od
pierwszego solowego albumu w 1956, do schyłku lat sześćdziesiątych. Urodzony w
Nowym Jorku w muzycznej rodzinie McLean mieszkał w dzieciństwie w sąsiedztwie
Theloniousa Monka, Charlie Parkera i Buda Powella. Pobierając nauki od
najlepszych, zanim jeszcze mógł oficjalnie otrzymać kartę kabaretową
uprawniającą do występów w nowojorskich klubach, grywał z Sonny Rollinsem i
Kennym Drew.
Prawdopodobnie
dzięki rekomendacji Sonny Rollinsa trafił w wieku 20 lat do zespołu, który grał
z Milesem Davisem. Pierwsze nagrania takiego składu pochodzą z roku 1951
(„Dig”). Później z taką rekomendacją było już nieco łatwiej, zanim Jackie
McLean skończył 25 lat był już uznanym w nowojorskim światku alcistą, a na
koncie najważniejszych osiągnięć artystycznych oprócz pracy z Milsem Davisem
mógł zapisać współpracę z Charlesem Mingusem („Pithecanthropus Erectus”) i staż
w Jazz Messengers Arta Blakey’a.
Grał ze
wszystkimi, których można było spotkać w tamtych czasach w Nowym Jorku, a było
to centrum jazzowego świata. Stąd też bogaty katalog występów w przeróżnych
zespołach i doborowe składy na autorskich albumach Jackie McLeana, których
wiele powstało w latach pięćdziesiątych dla Prestige i później od 1959 roku dla
Blue Note. Spora ilość nagrań, którymi mogą się dzisiaj cieszyć fani artysty,
powstała w związku z tym, że uzależniony od narkotyków McLean pozbawiony został
wspomnianej już karty kabaretowej i nie mógł występować na żywo. W związku z
tym mógł więcej czasu poświęcić na sesje nagraniowe, co jednak w tamtych
czasach nie było zbyt intratnym zajęciem, stąd sporo życiowych kłopotów
będącego w wybornej formie artystycznej muzyka.
W końcówce lat
sześćdziesiątych jazzowy świat przechodził rewolucję free, z której postanowił
również zmieniając styl swoich kompozycji skorzystać Jackie McLean. W 1963 roku
ukazała się jego pierwsza w pełni free-jazzowa płyta – „Let Freedom Ring”.
Wtedy w studiu razem z McLeanem zaczęli bywać Tina Brooks, Tony Williams i Jack
DeJohnette. Na puzonie grywał Graham Moncur III, a na bębnach wypożyczany od
Johna Coltrane’a Rashied Ali. Pojawiał się też Ornette Coleman, który na trąbce
zagrał na płycie „New And Old Gospel”.
W skrócie –
kiedy świat jazzu eksperymentował, Jackie McLean być może nie był w pierwszym
szeregu tych eksperymentów, jednak swoimi pomysłami potrafił zainteresować
najlepszych. Z tego właśnie okresu pochodzi album „’Bout Soul”.
Jeśli pominąć
nieco niepotrzebny poemat recytowany przez Barbarę Simmons, której pojawienie
się na płycie wynika wedle wielu źródeł raczej z fascynacji lidera jej urodą, a
nie zdolnościami literackimi, „’Bout Soul” to doskonały, intensywny i niezwykle
ekspresyjny free-jazzowy album końcówki lat sześćdziesiątych. Muzyka, choć w
większości starannie wymyślona i zapisana przed jej nagraniem w studiu, sprawia
wrażenie spontanicznej improwizacji. W okresie jazzowych eksperymentów wiele
pomysłów okazywało się raczej próbą zrobienia czegoś po raz pierwszy niż
zrobienia czegoś z sensem. „’Bout Soul” nie jest tylko eksperymentem dla
eksperymentu. W 1967 roku album musiał być sporym zaskoczeniem nawet dla tych
fanów Jackie McLeane’a, którzy już przywykli do tego, że ich idol podąża w
stronę nowych brzmień. Dziś jednak z pewnością nie jest jedną z zapomnianych pozycji
eksperymentalnych, a doskonałym przykładem jazzowej eksploracji swojego czasu.
W 1967 roku
ukazały się w Blue Note 4 albumy Jackie McLeana, co zakończyło jego współpracę
z wytwórnią. Wydanie 4 albumów prawdopodobnie było wypełnieniem obowiązków
kontraktowych. W kolejnych dekadach Jackie McLean nagrywał i pojawiał się na
scenie niezbyt często, a część jego nagrań trudno uznać za udane. W ten sposób
„’Bout Soul” stał się jednym z ostatnich wybornych nagrań tego znakomitego
saksofonisty.
Jackie McLean
‘Bout Soul
Format: CD
Wytwórnia: Blue Note / Capitol / EMI
Numer: 724385938320
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz