31 sierpnia 2019

Jerzy Milian - Mistrzowie Polskiego Jazzu

Jerzy Milian – kompozytor, aranżer, lider, dyrygent, wibrafonista, pianista, Muzyk. Człowiek renesansu. Wybitna postać polskiego ruchu muzycznego, człowiek, który potrafił zorganizować duże orkiestry i realizować muzykę użytkową w sposób wybitny, nie zapominając o swojej fascynacji jazzem, często wbrew systemowi, który nie wspomagał tego rodzaju działalności. Jakoś się udawało, często dokumentacja tych starań nie ukazywała się na płytach, znajdowała jedynie ulotne miejsce w radiu, telewizji i na deskach teatrów. Dziś dzięki staraniom fanów i niezwykłej w zakresie spuścizny artystycznej Jerzego Miliana dociekliwości wydawnictwa GAD Records kolejne fragmenty jego muzyki udostępniane są na płytach z serii „Jerzy Milian Tapes”. Nowej, aktualnej muzyki Miliana niestety już nie usłyszymy, muzyk zmarł w 2018 roku w wieku 83 lat.

Milian zaczynał swoją muzyczną edukację w klasie fortepianu, choć stosunkowo szybko zainteresował się kompozycją, której uczył się po wojnie w Berlinie i pobierając prywatne lekcje podobno nawet u samego Bogusława Schaeffera. Swoją pierwszą orkiestrę, dla której już wtedy komponował, zorganizował zanim zdał maturę. Kiedy miał 19 lat spotkał w Poznaniu Krzysztofa Komedę. Chcąc znaleźć dla siebie muzyczną przestrzeń w zespole porzucił fortepian na rzecz wibrafonu, instrument w 1954 roku egzotycznego i dostępnego w zasadzie jedynie w składzikach państwowych filharmonii. O tym ile kosztowało wypożyczanie tego instrumentu do prób i występów sekstetu Komedy w Poznaniu krążą legendy.

Na wibrafonie Milian zagrał z Komedą na pierwszym festiwalu w Sopocie w 1956 roku. Kiedy zespół został rozwiązany, Milian w odróżnieniu od innych muzyków nie przeniósł się do Krakowa ani do Warszawy. Pozostał w Poznaniu. Do grania z Komedą wrócił w 1961 roku. Grywał z Janem Ptaszynem Wróblewskim, Wojciechem Karolakiem i Andrzejem Kurylewiczem.

W 1963 roku na Jazz Jamboree zagrał z dużą orkiestrą symfoniczną muzykę swojego nauczyciela – Bogusława Schaeffera. Był niezwykle warsztatowo sprawnym aranżerem. Pracował szybko i efektywnie. W 1965 roku nawiązał mającą trwać ponad 20 lat współpracę z belgijską orkiestrą radiową BRT. Aranżował, komponował i nagrywał ze znaną wtedy nie tylko w Czechosłowacji orkiestrą Gustava Broma. Bywał też na nagraniach warszawskiego Studia Jazzowego Polskiego Radia. Nieco później nagrywał z orkiestrą radia w Bratysławie i Berlinie. Był współtwórcą Orkiestry Rozrywkowej Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach i jej wieloletnim dyrektorem.

Oprócz projektów stricte jazzowych jest autorem niezliczonej ilości kompozycji ilustrujących przedstawienia baletowe, filmy i program telewizyjne. Pisał muzykę ilustracyjną i rozrywkową dla orkiestr symfonicznych. Stworzył również nieco dziś zapomnianą operę „Łowy w Operlandii”. Ważnym elementem twórczości kompozytorskiej Jerzego Miliana była również współpraca z twórcą przedstawień baletowych i choreografem Konradem Drzewieckim.

Wiele lat temu przeczytałem w jednej z angielskich gazet historię związaną z muzyką Jerzego Miliana. Autor utrzymywał, że w latach siedemdziesiątych, kiedy telewizje nie nadawały program 24 godziny na dobę, po zakończeniu emisji wyświetlany był tak zwany obraz kontrolny. W tle pojawiała się muzyka, która miała upewniać tych, co przespali koniec program, że głośniki w ich telewizorach ciągle działają. Według autora artykułu, telewizja BBC z jakiś zupełnie nieznanych przyczyn przez wiele miesięcy emitowała w nocy razem z obrazem kontrolnym fragment muzyki Jerzego Miliana, przypuszczalnie były to nagrania z orkiestrą Gustava Broma. Ludzie w Wielkiej Brytanii pisali listy do BBC z prośbą o podanie tytułu płyty i wykonawcy. BBC tego ponoć nie ujawniło, a efektem było powstanie fanklubu nieznanej muzyki i jakieś petycje do władz. Po latach okazało się, że była to muzyka Miliana, co podwyższyło jeszcze i tak już wysokie ceny jego albumów z lat siedemdziesiątych, które upodobali sobie współcześni muzycy jako źródło doskonałych sampli.

Nigdy więcej tej historii nie słyszałem i nie udało mi się jej nigdzie potwierdzić, ale utkwiła mi w pamięci na długo, tym bardziej, że zanim GAD Records zaczął wydawać serię Jerzy Milian Tapes, w zasadzie oprócz albumu „Bazaar” o inne sensowne nagrania Jerzego Miliana nie było łatwo.

Dla wielu fanów jazzu Jerzy Milian jest więc członkiem zespołu Komedy, który krótko później rozstał się z jazzem i zajął się muzyką orkiestrową. Jednak w swoich działaniach zawsze był eksperymentatorem a eksperymentowanie to przecież nieodłączny element jazzowego grania.

Jedyny uznawany przez wszystkich jako w pełni jazzowy album Jerzego Miliana, który zarejestrował jako lider własnej formacji to „Bazaar”, którym w 1969 roku podsumował pierwsze 15 lat działalności artystycznej. Podobnie jak „Music For K” Tomasza Stańko, „Bazaar” powstał zaledwie kilka miesięcy po śmierci Krzysztofa Komedy, z którym związane były początki muzycznej kariery lidera. Nieprzypadkowo płytę otwiera wspólna kompozycja Jerzego Miliana i Krzysztofa Komedy. Do dzięki Komedzie Milian porzucił fortepian i zajął się wibrafonem, który już na zawsze miał pozostać jego podstawowym instrumentem, choć później raczej był nim zestaw – długopis, papier w pięciolinie i batuta dyrygenta.

Muzyka zespołu Komedy w 1956 roku była w Polsce jazzową awangardą. Od tego czasu, do nagrania albumu „Bazaar” minęło sporo czasu, doświadczenie muzyczne, podróże zagraniczne, szerszy dostęp do zagranicznych nagrań, współpraca z Bogusławem Schaefferem, orkiestrą Gustawa Broma, jazzowe i symfoniczne nagrania w Belgii i opracowania muzyki baletowej zmieniły Jerzego Miliana z początkującego wibrafonisty w wirtuoza uznawanego w Europie, wielokrotnie nagradzanego kompozytora muzyki awangardowej i klasycznej, a także lidera własnego zespołu.

Trio Jerzego Miliana, działające od 1966 roku uzupełnione zostało o muzyków zespołu Novi Singers – Ewę Wanat i Janusza Mycha, stworzyło z kompozycji lidera tytułowy muzyczny bazar. W efekcie powstała wielobarwna, zaskakująca i intrygująca materia muzyczna, będąca jedynym znanym nagraniem tria Miliana. Jego powstanie, jak sam lider przyznawał, inspirowane było nagraniami zespołu Victora Feldmana („The Arrival Of Victor Feldman”), który jako jeden z pierwszych zaproponował jazzowe trio z wibrafonem bez fortepianu w roli instrumentu harmonicznego.

Większość kompozycji, które zostały zarejestrowane na płycie „Bazaar” to rodzaj kompozytorskiego recyclingu, przerobienia, skrócenia, przearanżowania i wymyślenia na nowo tematów, które wcześniej pojawiały się w kompozytorskim katalogu Jerzego Miliana. „Memory Of Bach” Milian napisał wspólnie z Komeda krótko przed występem w Sopocie w 1956 roku. „My Favourite Band” został napisany dla belgijskiej orkiestry radiowej. Pierwotna rozbudowana, choć krótka aranżacja powstała z myślą o wielu instrumentach. „Tempus Jazz ‘67” jest fragmentem zaczerpniętym z kompozycji napisanej do baletu Konrada Drzewieckiego, a „Szkice Ludowe”, oparte na motywach opracowanych przez Oskara Kolberga – badacza polskiej muzyki ludowej – to fragment większej formy, również stworzonej przez Miliana dla belgijskiego radia.

Na „Bazaar”, jak na każdym dobrym bazarze, znajdziecie wszystko – błyskotliwie dynamiczne solówki lidera w „Serial Rag”, fantastyczne popisy dziś nieco zapomnianego, choć w latach sześćdziesiątych uznanego za jednego z najlepszych polskich kontrabasistów Jacka Bednarka, fantastyczną wokalną improwizację Ewy Wanat w „Tempus Jazz ‘67”, nutę orientalną w „Bazarze w Aszchabadzie” i wspomnienie niedawno zmarłego Komedy w postaci niemal dosłownego cytatu z jego wspólnych nagrań z liderem w postaci otwarcia „Memory Of Bach”.

W XXI wieku Milian powrócił na jazzowe salony za sprawą albumów „Ashkhabad Girl” i „Milianalia”, jednak to „Bazaar” i wznawiane ostatnio nagrania orkiestrowe, a także muzyka, którą zagrał z Komeda stanowią najważniejsze elementy jego jazzowej twórczości.

Brak komentarzy: